Więcej mody, mniej prowokacji- nowa era Balenciagi

06balenciaga 09 Superjumbo
Fot. nytimes.com

Jak wiadomo branża długo nie zapomina. Minęło już parę miesięcy od skandalu, związanego z nieodpowiednią kampanią marki, która niemal przekreśliła ją w oczach całego świata. Nagłówki oskarżające markę o promowanie pedofili wciąż pozostają gorące. Ze względu na to, Balenciaga, po wycofaniu kampanii i oficjalnych przeprosinach na jakiś czas wycofała się z mediów. Niektórzy zakładali nawet, że jest to koniec kultowego brandu.

Marka pokazała się na Paryskim Tygodniu Mody, z pełną świadomością, że na jej potknięcie czeka cały świat mody. I dlatego też tym razem zdecydowała się pójść w minimalizm. Standardową widowiskową otoczkę pokazu zastąpiono prostą scenografią. Skupiono się przede wszystkim na ubraniach. “Moda stała się rodzajem rozrywki, ale często ta część przyćmiewa jej istotę” – głosiła jedna z notatek do gości pozostawiona na miejscach pokazowych. Czyżby Balenciaga wkroczyła na drogę odkupienia? A może to jedynie czysto medialna strategia mająca odwrócić uwagę od dotychczasowej reputacji?

E08db57e2270ee20b3aa68547d6060a17c Balenciaga 2.rhorizontal.w700
Fot. www.thecut.com

Nieodgadniony wizerunek

Jeszcze na długo przed zeszłorocznym skandalem Balenciaga słynęła z opinii marki, która znana jest z przekraczania modowych granic. Prezentując swoje eksperymentalne projekty, takie jak trampki z kolekcji „Full Destroyed” spotykała się z bardzo mieszanym odzewem mediów. Mimo to, pod względem obrotu i sprzedawanych produktów zdawało się, że ten wizerunek służy marce. Niemal każdy eksperyment Balenciagi, kończył się wyprzedaniem każdej pojedynczej sztuki. Warto zauważyć także, że za prezentowane ubrania i dodatki, które były niezwykle często celowo zniekształcane, konsumenci byli w stanie zapłacić astronomiczne kwoty.

I choć przez długi czas metka sprzedawała się lepiej niż sam produkt, ostatnia kampania położyła kres tym eksperymentom. Balenciaga, która zwykle szokowała, tym razem przekroczyła granicę społecznej akceptacji. Zdaje się więc, że swoim łagodnym powrotem i zupełnie nowym charakterem pokazu chcę zrehabilitować się w oczach ludzi. Z pewnością rezygnacja z kontrowersyjnych narzędzi może być tego początkiem. Czy jednak Balenciaga może wciąż być tym samym brandem, stawiając nacisk na prostotę, a nie oryginalność? Prawdopodobnie dowiemy się tego w najbliższym czasie.

Jaka była kolekcja Balenciaga jesień/zima 2023?

00052 Balenciaga Fall 2023 Ready To Wear Credit Gorunway
Fot. www.vogue.com

Tak, jak mówiliśmy, podczas Paryskiego Tygodnia Mody marka zrezygnowała z dramatycznych rozwiązań, takich jak wybieg w błocie, czy zainscenizowana burza śnieżna. W tym sezonie, scenografia była minimalistyczna, a sam wybieg okazał się być czystym dywanem z kości słoniowej. Samym miejscem pokazu była z kolei przestrzeń eventowa w centrum handlowym Carrousel du Louvre, która do początku lat 2000 służyła, jako częste miejsce pokazów modowych.

Obecny dyrektor kreatywny Demna Gvasalia, pokazuje, że marka wciąż ma wiele do zaprezentowania od strony czysto odzieżowej. Kolekcja zawierała 54 stylizację. Pojawiły się między innymi wyraźnie skrojone garnitury, suknie wieczorowe oraz nowa torebka o nazwie Huge Bag. Dostrzec można było delikatne i kobiece akcenty, które sprawiały, że kolekcja była bardziej ludzka i przyjemna w odbiorze.

Mimo to, wciąż emanowała duchem marki, nie zabrakło klasycznych motywów, takich jak, cekinowe suknie z wysokim dekoltem, skórzane kurtki o pudełkowatym kroju, ogromnych warstw dżinsu, czy okularów przeciwsłonecznych z robaczymi oczami.

00027 Balenciaga Fall 2023 Ready To Wear Credit Gorunway
źródło: vouge.com

Modelki kroczyły wybiegiem odziane w nieco zabawną mieszankę kwiecistych sukienek, charakterystycznego strukturalnego krawiectwa i elementów wyjętych żywo z mody ulicznej. Wpływy streetwearu marki widoczne były na przykład w dodaniu bluzy z kapturem z nadmuchanymi formami wszytymi w rękawy. Cały pokaz akompaniowały spokojne nuty fortepianu, które w miarę trwania pokazu stawały się coraz bardziej elektroniczne.

“Ideą było być w 200 procentach mną” – powiedział Demna dziennikarzom za kulisami po pokazie. “Moim zamysłem było oczyszczenie, zredagowanie go do punktu, w którym mówi sam za siebie”. Zaprezentowany przez Balenciage pokaz z pewnością był krokiem w naprawie nadszarpniętego wizerunku marki. Oby nie ostatnim.