Lamborghini Urus 2025/2026 – najszybszy SUV świata w erze hybryd

312 km/h w pięciodrzwiowym SUV-ie, który spokojnie zabierzesz na tygodniowy urlop z rodziną. Brzmi jak science fiction? Witaj w świecie Lamborghini Urus SE – najszybszego seryjnego SUV-a na świecie, który łączy niemal 800 KM mocy z możliwością cichej, elektrycznej jazdy po mieście.
Urus to pierwszy nowożytny SUV Lamborghini od legendarnego LM002 i w ogóle pierwszy pięciodrzwiowy model w historii marki. Kiedy zadebiutował w 2018 roku, wielu purystów kręciło nosem – SUV z Sant’Agata? Naprawdę? A jednak właśnie Urus uratował Lamborghini finansowo. Dziś odpowiada za około 70% wolumenu sprzedaży i stoi za rekordowymi wynikami 2025 roku.
Lamborghini Urus 2025/2026 – SUV w nowej erze

fot. motor1.com
Wersja SE to kolejny przełom – pierwsza hybryda plug-in (PHEV) w ofercie włoskiej marki. Silnik V8 4.0 biturbo + elektryczny napęd = łącznie ok. 800 KM. Do tego tryb EV z zasięgiem 60 km i niższe emisje CO₂. Praktycznie? Tak. Kompromis w osiągach? Absolutnie nie – Urus SE przyspiesza do setki w 3,4 s i goni prędkość maksymalną, jakiej pozazdrościłby niejeden supersamochód.
To właśnie połączenie skrajności sprawia, że Urus 2025/2026 to coś więcej niż SUV – to “Super SUV”, który redefinuje, czym może być rodzinny samochód.
Osiągi i technika Urusa SE – hybrydowy “Super SUV” bez kompromisów
Osiemset koni mechanicznych w SUV‑ie? Brzmi jak żart, ale Lamborghini Urus SE naprawdę dopiął swego. Pod maską siedzi podwójnie doładowane V8 o pojemności 4,0 litra, które współpracuje z silnikiem elektrycznym o mocy około 190 KM. Łącznie wychodzi 800 CV i ponad 1 000 Nm momentu obrotowego – liczby, które jeszcze kilka lat temu kojarzyły się wyłącznie z hipersamochodami, a nie z autem na codzienne zakupy.

fot. edmunds.com
Napęd PHEV: V8 spotyka prąd
Cały układ przekazuje moc przez 8‑biegową automatyczną skrzynię na wszystkie koła (AWD z torque vectoringiem). Bateria litowo‑jonowa o pojemności 25 kWh pozwala przejechać do ok. 60 km wyłącznie na prądzie (wg WLTP), co w miejskim korku to całkiem przyzwoity zasięg. Zużycie paliwa spada do ekwiwalentu 20-25 mpg, a emisja CO₂ – zwłaszcza w porównaniu z wcześniejszymi, wyłącznie spalinowymi wersjami – maleje znacząco.
| Parametr | Wartość |
|---|---|
| Moc maksymalna | 800 CV |
| Moment obrotowy | > 1 000 Nm |
| 0-100 km/h | ok. 3,4 s |
| Prędkość maksymalna | 312 km/h |
| Zasięg EV (WLTP) | do 60 km |
| Pojemność baterii | 25 kWh |
Liczby, które robią różnicę
Sprint do setki w około 3,4 sekundy, maksymalnie 312 km/h – i tytuł “najszybszego seryjnego SUV‑a świata”. Ćwierć mili Urus SE pokonuje w jakieś 11 sekund. No dobrze, ale czy to nadal jest prawdziwy Lambo? Platforma MLB Evo plus aktywne zawieszenie pneumatyczne plus sześć trybów jazdy (Strada, Sport, Corsa, Neve, Terra, Sabbia) sprawiają, że na torze prowadzi się jak superlekki GT, a na polnej drodze nie traci charakteru. Karbonowo‑ceramiczne hamulce, pakiety ADAS (Urban, Highway), adaptacyjny tempomat i 5 gwiazdek Euro NCAP – wszystko po to, by mimo 800 CV wciąż zachować raucous spirit.
Codzienne życie z Urusem – komfort, praktyczność i personalizacja
Większość ludzi kojarzy Lamborghini z czymś, co stoi w garażu pod plandeką i wyjeżdża dwa razy w roku. Ale Urus? To naprawdę auto, z którym możesz żyć na co dzień – i właśnie w tym tkwi jego fenomen.
Wnętrze, które łączy luksus z technologią

fot. caranddriver.com
Kabina Urusa to pięć pełnowymiarowych miejsc obite Alcantarą, najlepszą skórą i wstawkami z karbonu – ale nie chodzi tylko o materiały. Przed oczami masz 12,3-calowy wirtualny zestaw zegarów plus około 10,1-calowy ekran infotainment; całość działa intuicyjnie, choć czasem menu wymaga chwili oswojenia. Ergonomia? Naprawdę solidna – wysoka pozycja za kierownicą daje poczucie kontroli, a jednocześnie nie siedzisz jak w czołgu.

fot. caranddriver.com
Praktyczność też nie kuleje. Bagażnik jest duży, AWD plus tryby Neve/Terra/Sabbia radzą sobie ze śniegiem, szutrem i piaskiem (tak, Lamborghini po pustyni to rzeczywistość). W mieście przydaje się EV-mode – cichy tryb duch na krótkie dojazdy, bez budzenia sąsiadów rykiem V8.
Pakiety ADAS (adaptacyjny tempomat, asystenci pasa, night vision) działają sprawnie; wyciszenie jest dobre jak na supersamochód z ośmiocylindrowym sercem.
A personalizacja? Program Ad Personam pozwala zamówić niemal wszystko: krystaliczne lakiery wymagające 320 godzin pracy, unikatowe konfiguracje wnętrza. Policja we Włoszech i Dubaju używa Urusów jako radiowozów, celebryci – jako wizytówki statusu. Bo to SUV, który łączy ekskluzywność z realną użytecznością.
Dokąd zmierza Urus – przyszłość “Super SUV‑a” Lamborghini

fot. edmunds.com
Od hybrydy do pełnego elektryka
Hybrydowy Urus SE to w praktyce etap przejściowy – swego rodzaju test, jak klienci przyjmą elektryczny “impuls” w świecie V8. Lamborghini i cała Grupa VW planują, że do 2030 roku gama zostanie w pełni zelektryfikowana, czyli zobaczymy pierwszego w pełni elektrycznego Urusa. Brzmi futurystycznie? Może. Ale w 2010 roku nikt też nie wierzył, że Lambo zbuduje SUV-a, który zostanie bestsellerem marki.
Urus jako zjawisko, nie tylko model
Dla Lamborghini Urus to nie tylko auto – to prawdziwy złoty żurek. Model napędza zyski całej grupy VW w segmencie luksusowych SUV-ów, umacnia markę w Azji i otwiera drzwi do nowych pokoleń klientów, którzy nigdy nie rozważaliby kupna dwumiejscowej Huracán.
Jednocześnie “super-SUV-y” budzą kontrowersje. Krytycy mówią wprost: gigant na 23-calowych felgach, który spala 15 litrów w mieście, to hipokryzja ery klimatycznej. Ale rynek mówi swoje – segment rośnie od 2010 roku i nie zamierza zwalniać.

fot. carbuzz.com
Pytanie brzmi: jakiego napędu będziesz chciał za pięć lat? Hybrydy plug-in z 80 km zasięgu EV, czy może czekasz na pełnego elektryka z 700 KM i dźwiękiem generowanym sztucznie? Bo jedno jest pewne – V8 odchodzi. Tik-tak.
Michael
redakcja moto & lifestyle
Luxury Blog











Zostaw komentarz