Jarosław Jaśnikowski – wywiad z malarzem
Michał Cylwik: Dzień Dobry Panie Jarosławie, jest mi niezmiernie miło zaprezentować sylwetkę jednego z bardziej rozpoznawalnych artystów surrealizmu. Obrazy które tworzy Jarosław Jaśnikowski są znane i cenione na całym świecie. Oczywiście mógłbym się zapytać, jak Pan to robi? ale wydaje mi się to zbyt banalne….wiem że dojście do takiej perfekcji nie było łatwe.
Dlatego chciałbym wiedzieć czym jest dla Pana malarstwo?
Witam serdecznie.
Malarstwo ciągle jest dla mnie niesamowitą przygodą, jest sensem mojego życia, zwierciadłem odkrywającym tajemne zakamarki mojej duszy, bramą do innego świata. Ale jest również moim źródłem całkiem przyzwoitych dochodów.
Każdy artysta na początku swojej drogi wzoruje się na kimś, kto wywarł na nim ogromne wrażenie. A jaki miała na Pana wpływ twórczość Dalego?
Na początku mojej przygody z malarstwem, w latach dziewięćdziesiątych, twórczość, jak i sama postać Dalego miała na mnie dosyć spory wpływ, jednak z czasem zaczął on zanikać na rzecz fascynacji twórczością Wojtka Siudmaka, potem Zdzisława Beksińskiego, a potem jeszcze kilku innych artystów poprzestawiało moje pojęcie o sztuce. Obecnie uważam twórczość Salwadora Dalego za bogatą jeśli chodzi o pomysłowość i wyobraźnie, lecz słabą co do warsztatu malarskiego, a przede wszystkim jego bolączką są spore błędy w zestawianiu kolorów. No, ale Dali był jednym z pierwszych i wydeptał sporą ścieżkę światowego surrealizmu… i za to mu chwała.
Dla wielu ludzi sztuka jest ucieczką na inną, tą magiczną stronę. To nie tylko ukojenie oczu, lecz także zmysłów. Czym się różni świat surrealistyczny od tego realnego?
Ot choćby tym, że można trochę się pobawić prawami fizyki, pozaginać je w tą, czy w tamtą stronę. Można się trochę pobawić w Mikro Pana Boga i pokreować kilka ciekawych rzeczywistości, ale musimy tez wziąć pod uwagę, że istoty z Tamtych światów, jak sobie przez jakieś okno popatrzą na nas, to też się mogą nieco zdziwić. Prawo niedowierzania, ale i fascynacji działa w obydwie strony.
Czy malarstwo jest dla jedyną formą sztuki jaką Pan w sobie rozwija?
Myślę, że każdy artysta jest otwarty na różne formy swego uzewnętrzniania się. Kiedyś trochę pisałem poezji, popełniłem jakieś opowiadanie, raczej marne, aczkolwiek kusi mnie, by do pisanie kiedyś powrócić. Astronomia, czy też fizyka kwantowa, to również piękny rodzaj sztuki, w której można się nieskończenie zapomnieć.
Sława brzmi często dwuznacznie i wielu twórców jej nie akceptuje. Co czuje artysta którego obrazy wystawiane są w prestiżowych galeriach?
Artyści malarze maja ten komfort, że zazwyczaj to nasze obrazy są sławne, a nie my sami. Tak wiec małolaty nie piszczą za nami i nie robią sobie słit-foci, paparatsi nie wysyłają na nas eskadr dronów, pudelki i inne brukowce trzymają się od nas z daleka. Możemy bez skrepowania chodzić po bułeczki do piekarni, dłubać w nosie na czerwonym świetle i fajnie sobie żyć.
Malowanie może być sposobem na życie. Czy można połączyć biznes ze sztuką?
W naszych czasach, to nawet trzeba. Wielu młodych artystów z głowami pełnych marzeń, kończąc uczelnie, są rzucani w tryby bezwzględnego rynku i giną. Giną, bo nie przeszli odpowiedniej edukacji, bo nikt ich na uczelniach do tego nie przygotował. Niezależnie czy płacimy podatki, czy nie, każdy artysta jest jak niezależny przedsiębiorca i nikt za darmo nam nie daje papu-papu. Na początku to jest ostra walka o przetrwanie i każdy dostanie po głowie, bez wyjątku. Każdy zapłaci cenę, różną co prawda, czasami straszną, ale ci co wytrwają… to mogą mieć fajne życie.
Proszę tego nie traktować jako pytania o konkurencję :)) Których współczesnych malarzy Jarosław Jaśnikowski uważa za wybitnych?
Na pewnym etapie, kiedy już człowiek poczuje swoja wartość i gdy ma pewność tego co robi, to już nie ma konkurencji… są tylko przyjaźnie. W polskim surrealizmie jest bardzo wielu wybitnych artystów i nie skłamię jak powiem, że stanowimy światową elitę. Być może stanowią o tym jakieś nasze cechy narodowe, może ten utopijny romantyzm, kiedy to rzucamy się z pędzlami w dłoni, w fanatycznym szale na nasze płótna, na nasze światy, bez cienia bojaźliwości. Nie wiem… może właśnie to. Elita polskiego, szeroko pojętego surrealizmu to jest co najmniej dwadzieścia, może trzydzieści nazwisk i praktycznie każdy ma swój rozpoznawalny styl. Dlatego tak świetnie się uzupełniamy.
Wielu dzisiejszych twórców korzysta z pomocy techniki digitalizacji. Tak powstają bardzo kreatywne i oryginalne dzieła. Co Jarosław Jaśnikowski myśli na temat łączenia obróbki komputerowej z klasyczną sztalugą?
Absolutnie nie mam nic przeciwko, jeśli to co w efekcie tej symbiozy powstaje i spełnia zasady dobrego dzieła, czyli ma dobrze zestawione kolory, oraz poprawną kompozycję, przekazuje ciekawą treść, to dlaczego by nie.
Tu mała uwaga dla zaskoczonych – Tak! malarstwo opiera się na pewnych zasadach, czego czasami nie uczą na Akademiach Sztuk Pięknych, chełpiąc chorej zasadzie „Sztuka dla sztuki”.
Realizm magiczny jest głównym nurtem w Pana życiu, czy Jarosław Jaśnikowski chciałby zamieszkać w takim świecie?
Jak bym chciał, to pewnie już bym zamieszkał 😉 Chyba jednak wole być turystą, Opowieściomalarzem. Odwiedzam Światy Alternatywne i opowiadam o tym co tam ujrzałem. To mi wystarcza, a tam nie rośnie taki słodki groszek jak u nas i truskawki bywają rozwydrzone.
Bardzo dziękuję za wywiad i poświęcony czas dla LuxuryBlog.pl, z uwagą będę się przyglądać Pana twórczości.
Dziękuję również
Zostaw komentarz